7.10.09


pociąg pospieszny
na kolejnej stacji
też jesień




8 komentarzy:

  1. Muszę napisać natychmiast:

    świetne.

    K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Karolu :-)
    dopiero teraz mogę Ci podziękować.
    Trochę jeszcze mi fraza nie pasuje, szczególnie L3. Zastanawiam się, czy nie wysiąść z tego pospiesznego ;-), albo stwierdzić, że na "ostatniej stacji też jesień".
    Zapisałam to właściwie jako szkic.
    Nie jestem pewna, czy widać, że nawet pospiesznym nie można uciec od jesieni.

    Z ciepłymi pozdrowieniami,
    Magda :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Magdo, gdyby na mnie tak mocno nie działało, to nie napisałbym poprzedniej reakcji!
    Osobiście niczego nie zmieniałbym.

    Pozdrawiam z deszczowej i nieco ponurej Bydgoszczy,
    K. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Nie jestem pewna, czy widać, że nawet pospiesznym nie można uciec od jesieni."


    Madziu, oczywiście, że widać. Piękne, prawdziwe, przenikliwe haiku.

    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  5. Aha :-)
    W takim razie ślicznie dziękuję za pomoc.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu,
    ostatnio dużo podróżuję i stąd być może ta niepewność.

    Pozdrawiam i Tobie też dziękuję
    za pomoc. :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Anna pisze:
    "Madziu, oczywiście, że widać. Piękne, prawdziwe, przenikliwe haiku."

    Właśnie tak uważam. Paradoksalnie:
    zmienność nie generuje nic nowego.
    To uderzające, choć powierzchowne aha.

    Jednocześnie jest bowiem szerszy wymiar: jednak przemijanie, starzenie... Piękne jesienne haiku.

    K.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się z Anią i Karolem.
    Super Haiku :-)

    OdpowiedzUsuń