zapada zmierzch
ślimaczy się cień
ślimaka
ślimak —
przed słońcem
przed cieniem
zachód słońca
ślimak bodzie
cień ślimaka
zachód
ślimak z rogami
na słońce
ślimaczy się cień
ślimaka
ślimak —
przed słońcem
przed cieniem
zachód słońca
ślimak bodzie
cień ślimaka
zachód
ślimak z rogami
na słońce
„Fakir w malinowym chruśniaku”
OdpowiedzUsuńŚlimak inspirujący, owszem, jest niezwykle,
gdy zroszonym rankiem nagą stopą maca
długi pęd malinowy - niebezpieczna praca -
ale powolusieńku do pędu przywyknie.
Jak artysta fakir, który całe życie
ku świętości podąża, mimo zła i kaca,
mimo takich przeszkód jak ekstrawagancja,
która chęć jałmużny ponagli w turyście!
Bo publiczność jest dumna, że na własnej skórze
doznać może współczucia! O to jest niemało.
Wobec kolców kły kociąt są względnie tępawe.
Powróćmy do ślimaka, którego na górze
w jasnym zenicie pędu... niebo zatrzymało.
Ruszył! Na jednej nodze w powrotną wyprawę.
:-)
Pozdr.
Fiu, fiu! :-)
OdpowiedzUsuńI już nic nie mówię, bo znów mi się osuniesz
na balustradę, która i tak ostatnim razem została
naruszona.
Dzięki za fakira :D
Ty to masz pomysły. Pisz mi, pisz!