1.6.10



wciąż sam
na pawim oku
kropla z fontanny




5 komentarzy:

  1. To piekny obrazek. I zastanawiający. Nie mogłam go rozgryźć, ale chyba już łapię:)
    Pawie to ptaki z mojego dzieciństwa.

    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  2. Iwono :-)
    Jak miło, że zajrzałaś. Trochę przerobiłam ten obraz, ale chyba nadal jest nieczytelny.
    Oglądałam film z pawiem, który samotnie paradował
    wokół fontanny z rozłożonym ogonem.
    Dalej już wiadomo. Zrobiło na mnie wrażenie, ale zapisać prościej nie udało mi się.

    Pawie są z Twojego dzieciństwa? A to ciekawe!
    Opowiedz mi, proszę. :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. O, ja często do iebie zagladam, tylko sotatnio nie miałam głowy do komentowania.
    A pawie? Nie były moje. Po prostu jako dziecko mkieszkałam w miejscowości, gdzie pewien lekarz mieszkający blisko ośrodka zdrowia miał pawie. A że i ja i w ogóle u nas w domu często się chorowało, to i wizyty w ośrodku były częste. Pamiętam więc te pawie i ich przeszywający krzyk. Umiałam nawet naśladować krzyk pawi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Magdo czytałam te haiku na forum i zastanawiałam się co miałaś na myśli. Teraz po przeczytaniu wiem! samotność - łza na oku :) nie widziałam tego wcześniej:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Iwonka,
    trochę smutno, że akurat w takich okolicznościach poznałaś pawie. Mam nadzieję, że chociaż rekompensowały rozłożonym ogonem. :-)

    Agnieszko, to nic! :-)
    Umiejętność czytania i interpretacji czyjegoś haiku czasem okazuje się trudniejsza, niż samo pisanie. To przychodzi z czasem i też sprawia ogromną frajdę. A jeśli jeszcze przy tym ma się dobrego przewodnika, to idzie jak z płatka.
    Miałam to szczęście. :-)

    OdpowiedzUsuń