26.9.10



jesienny wiatr
ze strychu dźwięk skrzypiec
aż do rana






9 komentarzy:

  1. Ponieważ przez cały czas mam dylemat, czy powyższy utwór nie jest nazbyt podobny
    do haiku Marii Kowal:


    pusta ulica
    w szumie wiatru
    dźwięki fletu

    antologia

    więc zanim je usunę, proszę o Wasze opinie, a szczególnie Marysi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem są to odmienne samodzielne utwory, każdy z nich generuje w mjej wyobraźni zupełnie inne obrazy. Są one jedynie w podobnym nastroju a nastrój nie świadczy o plagiacie. Proszę Cię pozostaw to to haiku przepełnione melancholią.
    Pozdrawiam,
    Adam

    OdpowiedzUsuń
  3. Madzik,

    ja również uważam, że to są dwa zupełnie różne utwory. Mają podobne klimaty, w obydwu wyczuwam "tęsknotę duszy" za czymś nie do końca określonym i nie do końca nazwanym; poza tym szum wiatru wielu z nas przynosi różne "wieści" (wspomnieniowe) i różne dźwięki. Myślę, że to doświadczenie jest po prostu wielu ludziom bliskie.

    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu, Adamie,

    bardzo Wam dziękuję za opinie. Decydujące zdanie oczywiście będzie miała Noriko. Dopiero, gdy napisałam swoje poczułam, że coś podobnego już przeżyłam. To był flet Marysi, a u mnie na poddaszu "zawodziły" skrzypce, bo świetlik w dachu był otwarty i nikomu w nocy nie chciało się rozkładać schodków na strych.

    Aniu, przed chwilą przeczytałam u Ciebie haiku, do którego dzisiaj zrobiłam zdjęcie.
    Intuicja? Zrobiła na mnie wrażenie.
    Wysyłam Ci na pamiątkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dostałam, odpisałam :-)
    Twoja fotka równie dobrze mogłaby zostać zrobiona w moim ogrodzie. A może u mnie po prostu byłaś?
    :-)))
    Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kto wie Aniu? :-))

    A propos, bywam w ogrodzie, który znam tylko ze snów. Znam tam każdy zakamarek, również z jarzębiną. Śni mi się co jakiś czas o różnych porach roku. Dodam, że na jawie nigdy nie byłam w nim, nigdy go nie widziałam ani na zdjęciu, ani w telewizji, ani nikt mi o nim nie opowiadał, ale jest prawdziwy, ze snu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Madziu,
    to Twój utwór i nie powinnaś w żadnym wypadku go kasować. Jest pewne podobieństwo, ale są i różnice:) Pomiędzy wieloma utworami np. tymi pojawiającymi się co miesiąc na Haikuworld jest często o wiele większe podobieństwo, a każdy z nich traktowany jest jako coś oddzielnego.
    Bardzo lubię takie klimaty i trudno, żeby mi się nie podobało:)
    Ostatnio napisałam kolejne "dźwiękowe" haiku ale po namyśle nie umieściłam go na blogu, gdyż jest zbyt metaforyczne. Ale bez tej metafory traci swoją tajemniczość. I nie wiem co tu zrobić... Chyba po prostu tak je zostawię.

    stary cmentarzyk
    na zardzewiałej furtce
    skrzypi wiatr

    OdpowiedzUsuń
  8. No to bardzo dziękuję zapewniając, że to haiku zostanie tylko i tylko na blogu. Na pamiątkę. :-)

    Marysiu,
    jeśli chodzi o Twoje haiku to fiu, fiu!
    Pozazdrościć tylko i to, co nazywasz zbyt metaforyczne, ja nazwałabym po prostu skrótem myślowym. A używając słownictwa moich dzieci, które czasem się "wachlają" (wciąż mnie rozśmiesza ten wyraz), to Twój wiatr może również "flecić" ;-)).
    Wstaw je na blog.

    Zobacz co robił wiatr u Joanny Kulmowej:

    Mały wietrzyk wiosenny
    ledwie w drzewach zaszumi
    ledwie w krzakach zamruczy
    jeszcze gwizdać nie umie, jeszcze się uczy.

    Znalazł szczerbę w płocie - zaświstał
    znalazł listki - zapiał na listkach.
    Czasem w suchych gałęziach zatrzeszczy,
    czasem nuci, gdy zagra mu deszczyk.

    Albo szemrze w zeszłorocznej trawie
    albo szepcze tak, że milczy prawie.
    Ludzie mówią wtedy: "Nie ma wietrzyka!"
    A on jest! Tylko słucha słowika.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny utwór. Zawsze podziwiałam poetów i po trochu im zazdrościłam, bo nigdy nie potrafiłam napisać utworu dłuższego niż haiku (mówię oczywiście o poezji). Gdybym tylko ja tak potrafiła...

    OdpowiedzUsuń