14.4.11



ciepły zmierzch
do  babci nóg się łasi
wiosenna trawa


2 komentarze:

  1. Urzekła mnie Twoja historia. :)

    Pozwolę sobie na szukanie zamiennika na "trawa się łasi". ;)

    ciepły zmierzch
    o nogi ociera się
    wiosenna trawa

    babciny spacer
    delikatnie dotyka nóg
    wiosenna trawa

    W każdej formie czuję to łaskotanie młodej trawy. Podoba mi się. :)

    Pozdrawiam wiosennie,
    Adam

    OdpowiedzUsuń
  2. No wiem, wiem! :D
    Za dużo sobie pozwalam, ale spróbuję się bronić. ;-).
    Otóż ja mam kota, który nota bene kilka dni temu przyniósł do domu młodzieżowego zajączka (skaranie boskie z tym kotem!).
    Wiosenna trawa jeszcze nie koszona w tym roku była tak miękka jak futro Wasyla, co sprawiało ulgę moim obolałym nogom, że nie wiedziałam, czy to on, czy trawa. Takie złudzenie, rozumiesz? ;-) Cha, cha, cha!
    A poważnie już, to bliższa jest mi Twoja druga wersja Adamie. Być może kiedyś wymuskam lub wygładzę to haiku. Na razie, cieszę się, że pozbyłam się męczących mnie już pomysłów.

    Magda :-))

    Ech! Gdyby nie to odrastanie liści, trawy...

    wiosna!
    znów koszę
    trawnik

    Link

    OdpowiedzUsuń