18.4.11


„Wielkanoc‟

Tej zimy zachorowała mama. Jej pobyt w szpitalu przedłużał się. Martwiliśmy się wszyscy, a najbardziej ojciec, ale gdy wróciła, szybko zaczęła nadrabiać zaległości w domu i w ogrodzie.
Tata zmienił się bardzo. Wciąż był przy niej i pomagał we wszystkich pracach.
Zbliżała się Wielkanoc i jak co roku z mężem i dziećmi zaczęłam przygotowywać się do wyjazdu do rodzinnego domu. Cieszyliśmy się wszyscy, że kolejne święta spędzimy razem.


nocny telefon
siwieją twoje włosy
w pełni księżyca



7 komentarzy:

  1. Dla mnie ten haibun jest za mocny, wzbudza we mnie zbyt mocne wspomnienia.
    Pozdrawiam,
    Adam

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć, Magdo,

    Bardzo interesujący i - osobisty, utwór. Haiku nie pozostawia wątpliwości u czytelnka co do emocjonalnego klimatu całości. Generuje smutek.

    Ale i nadzieję.

    Pozdrawiam,
    K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Adamie, tak mi przykro...

    Karolu, dziękuję za "nadzieję".

    Magda
    spod pomarańczowej, niesamowitej dziś
    pełni księżyca.
    Oj, dziś znów nie pośpimy, nie pośpimy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mocny w odbiorze i bardzo osobisty Haibun Madziu.

    mokrego poniedziałku ;)

    Pozdrawiam serdecznie,
    Robert .

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Robercie :-)

    Oj, mokro było!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo dziękuję :-)
    Fajnie, że się odnalazłeś na wiosnę.

    OdpowiedzUsuń