31.8.11


wschodzące słońce 
odwracam się tyłem
do mojego cienia



2 komentarze:

  1. ..o swicie mamy ta rzadka mozliwosc wpatrywania sie w slonce niczym we wlasne lustrzane odbicie..twoj obraz jest szczegolnie ciekawy poniewaz zwracasz uwage nie tylko na centralny obiekt ale i na cien zostawiajac go w opozycji do siebie..stoisz pomiedzy swiatlem a cieniem..jestes ich rozdzieleniem..haiku ktorego zapomniec nie sposob..pozdrawiam Sebastian.

    OdpowiedzUsuń
  2. --

    Pan mnie wyczuwa ;D,

    szczególnie w tym miejscu: "stoisz pomiędzy światłem i cieniem". To było głównym założeniem.
    Reszta również się zgadza.

    Dziękuję Ci, mój Czytelniku :-))

    --

    OdpowiedzUsuń