28.11.11


jesienny wicher
ani jednej ścieżki
w parku


4 komentarze:

  1. Cześć Madziu :)
    Aż kusi, by ten park zamienić na coś bardziej ogólnego, szerszego w zewnętrznym zarysie, by to haiku wzbogaciło się jeszcze bardziej w swej wymowie...
    Pozdrawiam - Marek

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Marku :-)

    Wiem o co Ci chodzi, ale na razie
    ani rusz. Zostawiam, aby nie zapomnieć
    tego widoku licząc, że kiedyś ujmę to
    inaczej, lepiej.

    Dziękuję,
    Magda
    --

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ nie, nie! Nie namawiam Cię do grzechu ;)Lubię haiku o drogach, ścieżkach, bo skłaniają do pewnych medytacji i własnych odbiorów, dlatego też pozwoliłem sobie na odrobinkę osobistych wyobrażeń...
    Marek

    OdpowiedzUsuń
  4. Marku,
    kuszenie jest ok. :-)

    Ścieżki mają to do siebie, że byle deszcz, byle wiatr, czy zadymka łatwo się gubią i plączą. Nawet te dobrze wydeptane i wciąż trzeba je odkrywać na nowo.

    W haiku mogłam się bardziej przyłożyć do tego.

    Jeszcze raz dziękuję,
    Magda

    --

    OdpowiedzUsuń