6.12.11


zapada zmierzch
ostatni liść
nad swoim cieniem



4 komentarze:

  1. ..przemijanie ma wiele barw,odcieni..a nade wszystko odpowiada za dynamike przestrzenno-tworcza... jednak obserwujac ten lisc mam wrazenie jakby wcale nie chcial spotkac sie ze swoim przeznaczeniem...najbardziej oporny pozostal pamiatka minionego lata i kolorowej jesieni...ustepujace swiatlo rzucajac jego cien to preludium calkowitego mroku a zatem i ostatecznego konca tego liscia...prosze zauwazyc co moze wydarzyc sie dalej...

    tonący liść
    klęczące nad lustrem wody
    spragnione źrebię

    ps.poezja gasi wiele pragnien..Sebastian.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sebastianie,

    poddałam się Twojemu filozoficznemu(?) nastrojowi, którego uzupełnieniem jest haiku, gdzie odczytuję wspaniałą metaforę.

    Dzięki,
    Magda :-)

    P.S.
    Przy okazji przypomniało mi się haiku,
    w którym pisałam o liściu dryfującym do brzegu.
    Mogłoby tutaj być kontynuacją opowieści.

    Chociaż w powyższym haiku nie ma określonej pory roku, to i tak, jak to słusznie zauważyłeś - mrok pochłonie i liść i jego cień.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładne haiku. Musiałam chwilę pogimnastykować wyobraźnię, by to zaobaczyć:)

    :) Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  4. Cieszę się Agnieszko, że wystarczyło Ci
    wyobraźni.

    Dziękuję i pozdrawiam,
    Magda :-)

    OdpowiedzUsuń