..przemijanie ma wiele barw,odcieni..a nade wszystko odpowiada za dynamike przestrzenno-tworcza... jednak obserwujac ten lisc mam wrazenie jakby wcale nie chcial spotkac sie ze swoim przeznaczeniem...najbardziej oporny pozostal pamiatka minionego lata i kolorowej jesieni...ustepujace swiatlo rzucajac jego cien to preludium calkowitego mroku a zatem i ostatecznego konca tego liscia...prosze zauwazyc co moze wydarzyc sie dalej...
tonący liść klęczące nad lustrem wody spragnione źrebię
..przemijanie ma wiele barw,odcieni..a nade wszystko odpowiada za dynamike przestrzenno-tworcza... jednak obserwujac ten lisc mam wrazenie jakby wcale nie chcial spotkac sie ze swoim przeznaczeniem...najbardziej oporny pozostal pamiatka minionego lata i kolorowej jesieni...ustepujace swiatlo rzucajac jego cien to preludium calkowitego mroku a zatem i ostatecznego konca tego liscia...prosze zauwazyc co moze wydarzyc sie dalej...
OdpowiedzUsuńtonący liść
klęczące nad lustrem wody
spragnione źrebię
ps.poezja gasi wiele pragnien..Sebastian.
Sebastianie,
OdpowiedzUsuńpoddałam się Twojemu filozoficznemu(?) nastrojowi, którego uzupełnieniem jest haiku, gdzie odczytuję wspaniałą metaforę.
Dzięki,
Magda :-)
P.S.
Przy okazji przypomniało mi się haiku,
w którym pisałam o liściu dryfującym do brzegu.
Mogłoby tutaj być kontynuacją opowieści.
Chociaż w powyższym haiku nie ma określonej pory roku, to i tak, jak to słusznie zauważyłeś - mrok pochłonie i liść i jego cień.
Bardzo ładne haiku. Musiałam chwilę pogimnastykować wyobraźnię, by to zaobaczyć:)
OdpowiedzUsuń:) Agnieszka
Cieszę się Agnieszko, że wystarczyło Ci
OdpowiedzUsuńwyobraźni.
Dziękuję i pozdrawiam,
Magda :-)