1.1.13


Nowy Rok — 
 ten szelest pierwszej
kartki w kalendarzu



7 komentarzy:

  1. Nowy rok zawsze budzi we mnie niczym nieuzasadnione nadzieje, a mimo to zawsze robię jakieś postanowienia, o których i tak, koniec końców zapominam :)
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu,
    nie wiem, czy Cię pocieszę, ale chyba większość z nas
    ma podobnie. Hucznie witamy Nowy Rok, składamy sobie życzenia,
    wybieramy kalendarze, snujemy plany, składamy przyrzeczenia i obietnice,
    by później to wszystko między bajki włożyć. I tak co roku. :-) Link

    Magda :-))

    OdpowiedzUsuń
  3. ale chyba wszyscy tak robimy, żeby w coś wierzyć, w coś, czego uda nam się dokonać. A i tak potem zastajemy siebie w punkcie wyjścia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo wiesz co? Czasem to za dużo od siebie wymagamy ;D
    bo jakby zliczyć te drobne osiągnięcia w ciągu roku, wcale nie deklarowane
    1 stycznia, to wiesz ile tego się uzbiera?

    Dlatego ta pierwsza kartka w kalendarzu jest taka szeleszcząca.

    :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I czasami te niepostanawiane postanowienia mają większą siłę rażenia od tych ustalanych :)

      Usuń
  5. I come from the blog of Jeferson Diaz and have loved your corner, so if you do not mind, I'd like to be a follower of this beautiful space, it is yours.
    Hugs

    OdpowiedzUsuń
  6. Nice to meet you. Thank you.

    :-)

    OdpowiedzUsuń