..nie sposob uwolnic sie od wlasnego cienia,moze on pojawic sie nagle i zaraz po chwili zniknac..jest naszym towarzyszem..gdy nagle blysnie w otaczajacej nas przestrzeni to jego brak moglby wzdrygnac nami..chyba,ze sytuacja byla nagla,nieoczekiwana..a wtedy emocja i reakcja wyprzedza zdroworozsadkowa refleksje..pozdrawiam Sebastian.
Brak zdrowego rozsądku w takich sytuacjach towarzyszył mi już od dziecka, ale wtedy uciekałam z piwnicy i dopóki nie zobaczyłam światła czułam na schodkach, że ktoś/coś trzyma mnie z tyłu za nogę. Teraz trochę szybciej wraca mi zdrowy rozsądek ;_)
..nie sposob uwolnic sie od wlasnego cienia,moze on pojawic sie nagle i zaraz po chwili zniknac..jest naszym towarzyszem..gdy nagle blysnie w otaczajacej nas przestrzeni to jego brak moglby wzdrygnac nami..chyba,ze sytuacja byla nagla,nieoczekiwana..a wtedy emocja i reakcja wyprzedza zdroworozsadkowa refleksje..pozdrawiam Sebastian.
OdpowiedzUsuńBrak zdrowego rozsądku w takich sytuacjach towarzyszył mi już od dziecka, ale wtedy uciekałam z piwnicy i dopóki nie zobaczyłam światła czułam na schodkach, że ktoś/coś trzyma mnie z tyłu za nogę.
OdpowiedzUsuńTeraz trochę szybciej wraca mi zdrowy rozsądek ;_)
Pozdrawiam Cię Sebastianie :-))