Do Julubionego sztambucha przepisałam, bo bardzo mi się podoba. Dziękuję. :-) Dzisiaj tam zajrzałam i choć nie ślinię już sznurówek, to z łezką przeczytałam:
Młodość Julu jest rzeźbiarką Co wykuwa żywot cały Choć sama przeminie szparko Cios jej dłuta wiecznie trwały.
(...)JESTEM DZIŚ TAKI SENTYMENTALNY, ŻE MÓGŁBYM SPRZEDAWAĆ ŁZY. ADRESIK: HOTEL "FENOMENALNY" POKÓJ NR 303.
I śnieg pada przez pomyłkę. I topnieje na jezdni. I wiatr wieje przez pomyłkę. A inaczej było w przepowiedni. Bo miało być słońce we dnie i lekkie mgiełki z rana. Oto są przepowiednie świętego Korbiniana. A tutaj śnieg monstrualny i pada, i pada, i... JESTEM DZIŚ TAKI SENTYMENTALNY, ŻE MÓGŁBYM SPRZEDAWAĆ ŁZY.
Szkoda, że wcześniej zrobił na tym kasę Gałczyński.
tanka dedykowana
OdpowiedzUsuńJeremiemu Przyborze, który choćby chciał, odmówić nie może
noc zimowa -
pod latarnią najjaśniej
dopóki nie zgaśnie
lśni księżyca za dnia
bledsza część zadnia
Pozdrawiam,
jul
Jul,
OdpowiedzUsuńz takim DZIEŁEM u mnie w komentarzach?!
Pod takim nędznym haiku?
Ty nawet dedykację rymujesz.
Na-ten-tych-miast do siebie!
;_)
Chociaż... :-)
spacer z tobą —
deszcz pada
tylko pod latarnią
Mmmadzia :-)
Naści dzieweczko impro
OdpowiedzUsuńdo sztambucha,
z którego wielką sympatią
aż bucha!
jakbym pamiętał
mgliście
te drzewa gdzie cień
dziś liście
szur szur sznurówek nagle
zastąpił rozrywany rzep
węzeł gordyjski w gardle
ni przełknąć ni wykrztusić
cierp
jakbyś pamiętał
pod światło
tu drzewa tam one
i oczy zmrużone
blask blask odblaskowy wieczór
na tornistrze serduszka takt
i tak szybko jakbyś przeczuł
wyszła za mąż ta jedyna
z Magd
:-)
Do Julubionego sztambucha przepisałam, bo bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńDziękuję. :-)
Dzisiaj tam zajrzałam i choć nie ślinię już sznurówek, to z łezką przeczytałam:
Młodość Julu jest rzeźbiarką
Co wykuwa żywot cały
Choć sama przeminie szparko
Cios jej dłuta wiecznie trwały.
(...)JESTEM DZIŚ TAKI SENTYMENTALNY,
ŻE MÓGŁBYM SPRZEDAWAĆ ŁZY.
ADRESIK: HOTEL "FENOMENALNY"
POKÓJ NR 303.
I śnieg pada przez pomyłkę.
I topnieje na jezdni.
I wiatr wieje przez pomyłkę.
A inaczej było w przepowiedni.
Bo miało być słońce we dnie
i lekkie mgiełki z rana.
Oto są przepowiednie
świętego Korbiniana.
A tutaj śnieg monstrualny
i pada, i pada, i...
JESTEM DZIŚ TAKI SENTYMENTALNY,
ŻE MÓGŁBYM SPRZEDAWAĆ ŁZY.
Szkoda, że wcześniej zrobił na tym kasę Gałczyński.
Jestem dziś taka sentymentalna... :-))