Witaj Magdo ! Pytasz o blog.... Myślę o nim, ale jak pomyślę o robocie - porządkowaniu tego wszystkiego.... to mi przechodzi ochota. Coś mi się tak zdaje, że napisałaś kiedyś haiku o Kopciuszku, o zgubionym pantofelku...Jak to szło ?\ Dziś mi coś takiego się wymyśliło..
"Muzyczny" motyw, ale doświadczenie może być uporczywie nieznośne ;)
OdpowiedzUsuńIwona
Iv, to może zmienić instrument? ;-))
OdpowiedzUsuń:-)
Witaj Magdo !
OdpowiedzUsuńKolejne bardzo dobre haiku !
AL.
Miło Cię tu widzieć Arturze :-)
OdpowiedzUsuńW sklepach muzycznych zazwyczaj jest tak cicho, a instrumenty zwykle przypominają mi wypchane ptaki.
Cieszę się bardzo, że doceniłeś to haiku.
Magda
Przetłumacz je i wyślij gdzieś, jest tego warte.
OdpowiedzUsuńSpróbuję.
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję :-)
Magda
Artur, a gdzie Twój blogasek?
Witaj Magdo !
OdpowiedzUsuńPytasz o blog.... Myślę o nim, ale jak pomyślę o robocie - porządkowaniu tego wszystkiego.... to mi przechodzi ochota. Coś mi się tak zdaje, że napisałaś kiedyś haiku o Kopciuszku, o zgubionym pantofelku...Jak to szło ?\
Dziś mi coś takiego się wymyśliło..
ranek
na sali balowej
pantofelek
Pozdrawiam, AL
Artur,
OdpowiedzUsuńnajlepiej zacznij od dzisiaj, no może od jutra. Wklejaj co Ci się przypomni i lecisz dalej :-).
Fajnie Królewiczu :-),
jak się nie wie od czego zacząć, to najlepiej od pantofelka ;-)
bal maskowy--
do domu wracam
w dwóch pantofelkach
W Sochaczewie się podobało.
P.S.
Zmieniłeś szyk tych samych wyrazów,
a interpretacja zupełnie inna.
Lubię haiku :-)