Do dziś pamiętam dzień, w którym otrzymałam klucze do służbowego mieszkania. Nareszcie wraz z mężem i synkiem mogłam wyprowadzić się od rodziców.
Wprawdzie mieszkanie służbowe to tylko pokój z kuchnią, ale dzięki temu wszystkie wolne chwile spędzaliśmy razem, a synek miał nas w zasięgu ręki, wzroku i słuchu.
Kiedy kącik z zabawkami zaczął zajmować połowę i tak małego pokoju, a nasze dotąd trzyosobowe kółko graniaste powiększało się z każdym nowym przedszkolnym kolegą, siedząc w kuchni w zimowy wieczór, marzyliśmy o pokoju dla dziecka i dla siebie.
Wiosną podjęliśmy decyzję.
nasz nowy dom —
synek znowu modli się
o pokój z kuchnią
synek znowu modli się
o pokój z kuchnią
Cześć, Magdo!
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim dziękuję Ci, że przypomniałaś mi o istnieniu tak niezwykłej formy jak haibun. Wstyd powiedzieć, ale ja całkiem zapomniałem o tej formie zapisu. Pewnie i ja się skuszę :)
Bardzo mi się podoba Twój utwór, dobrze działa, skłaniając mnie do powrotu w dawniejsze czasy...
Pozdrawiam,
K.
Witaj Magdo
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe i zostające na długo w pamięci haiku. Przyglądanie się się rosnącym dzieciom i ich rozumienie pozwala nam dorosłym nauczyć się spoglądać na świat w sposób "czysty" zrozumiały i prosty. Patrząc oczami dziecka patrzymy właściwie intuicyjnie, a tego najbardziej potrzebujemy przy pisaniu haiku.
Bardzo pouczające i refleksyjne haiku napisałaś.
Pozdrawiam,
Adam
Fajne. W zależności od wieku synka dwie różne historie. Mi bardziej podoba się ta z małym synkiem, który myśli, że w modliwie powinna paść prośba o pokój z kuchnią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Jul,
OdpowiedzUsuńJa tutaj widzę dwie perspektywy:
po pierwsze, rodziców oraz
po drugie, dziecka.
Piszę o tym z łatwością, ponieważ obydwie są zapisem moich doświadczeń.
K.
Juliusz Wnorowski pisze...
OdpowiedzUsuń"Fajne. W zależności od wieku synka dwie różne historie."
Właśnie, tak. Dopiero teraz zauważyłem, że wcześniej podobnie odczytałeś utwór Magdy. Przepraszam za moje gapiostwo :)
K.
Panowie,
OdpowiedzUsuńdzięki za podzielenie się refleksjami.
Temat, z którym spotkałam się, i który próbowałam przedstawić jest złożony więc analizy każdy dokona sam.
Ja skupiłam się tylko na tym fragmencie, który na mnie zrobił największe wrażenie. Zapraszam też do poczytania komentarzy nie tylko odautorskich na forum.
Serdecznie Was pozdrawiam
i jeszcze raz dziękuję -
Magda :-)