Rozumiem Leszku i bardzo dziękuję Ci za sugestie. Pierwsza wersja była z "podnosi/schyla się", ale wciąż było mi za mało. Próbowałam na wszystkie sposoby. (Bez czasownika ani rusz). Jedynie jeszcze tak:
jesienny chłód bezdomny ściera błoto z zardzewiałego klucza
Jeszcze raz serdecznie Ci dziękuję. Takie uwagi są cenne.
Witam ! Bardzo mi się to haiku podoba i uważam, że świat" powinien je poznać. Może ktoś z Państwa ( Lech Szeglowski), pomógłby Autorce przetłumaczyć je ?... Warte jest tego. Pozdrawiam serdecznie - Fiszkal.
Dobry wieczór, Magdo
OdpowiedzUsuńTwój utwór zadziałał na mnie jak haiku. Od pierwszego wejrzenia; a po
kolejnych "przeczytaniach" jescze mocniej, bo metaforycznie.
Serdecznie Cię pozdrawiam,
Karol
Witam Cię Karolu :-).
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że przypadło Ci do gustu to haiku, i że odkrywasz w nim głębsze warstwy.
Z pozdrowieniami,
Magda :-))
Cześć Madziu,
OdpowiedzUsuńTym haiku umiejętnie otworzyłaś emocje.
Intryguje mnie czasownik. Nie to, że nie wierzę, by bezdomny wykonywał taką czynność.
Jednakże z jesiennym chłodem połączyłbym "podnosi", ba, nawet bym z czasownika zrezygnował na rzecz pokazania 'sylwetki bezdobnego'.
Chodzi mi o jego ruch - pochylenie.
Serdecznie pozdrawiam,
Leszek :-)
Rozumiem Leszku i bardzo dziękuję Ci za sugestie.
OdpowiedzUsuńPierwsza wersja była z "podnosi/schyla się", ale wciąż było mi za mało.
Próbowałam na wszystkie sposoby. (Bez czasownika
ani rusz). Jedynie jeszcze tak:
jesienny chłód
bezdomny ściera błoto
z zardzewiałego klucza
Jeszcze raz serdecznie Ci dziękuję.
Takie uwagi są cenne.
Madzia :-))
Witam !
OdpowiedzUsuńBardzo mi się to haiku podoba i uważam, że świat" powinien je poznać. Może ktoś z Państwa ( Lech Szeglowski), pomógłby Autorce przetłumaczyć je ?... Warte jest tego.
Pozdrawiam serdecznie - Fiszkal.
Witam i dziękuję. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję też za spontaniczny apel.
Jakoś to będzie ;-).
Pozdrawiam - Magda
"Bardzo mi się to haiku podoba i uważam, że świat" powinien je poznać."
OdpowiedzUsuńŚwietna propozycja, Fiszkal. ;-)
Świat wobec tego je pozna. A "bezdomny" być może znajdzie swoje miejsce w Nowym Świecie.
Madziu :-)
Jeszcze dzisiaj znajdziesz "bezdomnego" w skrzynce.
Pocztowej, oczywiście.
Pozdrawiam,
Leszek
Leszku :-),
OdpowiedzUsuńto bardzo sympatyczny gest z Twojej strony tym bardziej, że nie wiedziałam jak zareagujesz na
post Artura.
Dziękuję więc Wam obu.
To strrrasznie przyjemne uczucie, które przypomina mi przypowieść przytoczoną na jednym z forum:
Hodża Nasreddin był kiedyś świadkiem, jak znany skąpiec wpadł z mostku do wody, a że nie potrafił pływać...
Podbiegli do niego słudzy wołając jeden przez drugiego:
- Daj rękę, to cię wyciągniemy!
A ten nic, poza tym, że nabierał coraz więcej wody ustami.
Wtedy wkroczył do akcji Hodża Nasreddin i zawołał:
- Masz rękę!
:-))