No wiem, wiem! :D Za dużo sobie pozwalam, ale spróbuję się bronić. ;-). Otóż ja mam kota, który nota bene kilka dni temu przyniósł do domu młodzieżowego zajączka (skaranie boskie z tym kotem!). Wiosenna trawa jeszcze nie koszona w tym roku była tak miękka jak futro Wasyla, co sprawiało ulgę moim obolałym nogom, że nie wiedziałam, czy to on, czy trawa. Takie złudzenie, rozumiesz? ;-) Cha, cha, cha! A poważnie już, to bliższa jest mi Twoja druga wersja Adamie. Być może kiedyś wymuskam lub wygładzę to haiku. Na razie, cieszę się, że pozbyłam się męczących mnie już pomysłów.
Urzekła mnie Twoja historia. :)
OdpowiedzUsuńPozwolę sobie na szukanie zamiennika na "trawa się łasi". ;)
ciepły zmierzch
o nogi ociera się
wiosenna trawa
babciny spacer
delikatnie dotyka nóg
wiosenna trawa
W każdej formie czuję to łaskotanie młodej trawy. Podoba mi się. :)
Pozdrawiam wiosennie,
Adam
No wiem, wiem! :D
OdpowiedzUsuńZa dużo sobie pozwalam, ale spróbuję się bronić. ;-).
Otóż ja mam kota, który nota bene kilka dni temu przyniósł do domu młodzieżowego zajączka (skaranie boskie z tym kotem!).
Wiosenna trawa jeszcze nie koszona w tym roku była tak miękka jak futro Wasyla, co sprawiało ulgę moim obolałym nogom, że nie wiedziałam, czy to on, czy trawa. Takie złudzenie, rozumiesz? ;-) Cha, cha, cha!
A poważnie już, to bliższa jest mi Twoja druga wersja Adamie. Być może kiedyś wymuskam lub wygładzę to haiku. Na razie, cieszę się, że pozbyłam się męczących mnie już pomysłów.
Magda :-))
Ech! Gdyby nie to odrastanie liści, trawy...
wiosna!
znów koszę
trawnik
Link