Zazwyczaj dzieje się tak, gdy musimy wyjść z domu, zostawiając w nim chorą osobę. Związani z nią emocjonalnie przez cały "troszczymy się" o nią (nawet w myślach), gotowi nieść pomoc.
Przykro mi, Włodku, że też musiałeś doświadczyć takich sytuacji.
Czas wiersze łączą nas aż pozaartystycznie, gdy są odbiciem osbistych, zwlaszcza trudnych, przeżyć osobistych każdego. Niepokój i troska wystąpiły także w moich co najmniej dwóch (dłuższych) wierszach. (Hm, lepiej wrócić już do poezji, bo jako taka jest lżejsza).
Prawdziwe haiku, aż za prawdziwe -- jakże dobrze znam podobne sytuacje i uczucie. Uderzyły wspomnienia sprzed ponad dziesięciu lat.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj dzieje się tak, gdy musimy wyjść z domu, zostawiając w nim chorą osobę. Związani z nią emocjonalnie przez cały "troszczymy się" o nią (nawet w myślach), gotowi nieść pomoc.
UsuńPrzykro mi, Włodku, że też musiałeś doświadczyć takich sytuacji.
Czas wiersze łączą nas aż pozaartystycznie, gdy są odbiciem osbistych, zwlaszcza trudnych, przeżyć osobistych każdego. Niepokój i troska wystąpiły także w moich co najmniej dwóch (dłuższych) wierszach. (Hm, lepiej wrócić już do poezji, bo jako taka jest lżejsza).
UsuńNie przeszkadza mi "waga" w poezji.
UsuńHaiku napisałam w okresie pandemii.
Temat był dla mnie i ważny i aktualny.
Nie widzę powodu żeby go unikać.
Dla każdego, jego temat jest ważny i lepszy.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Magda :-)