6.12.09


dym z komina —
tej nocy nareszcie śpię
w piżamie


dym z komina--
w tę zimową noc
nareszcie w piżamie


6 komentarzy:

  1. Nie wiem co by znaczyło owo "nareszcie" - czy to, że już zima, więc trzeba założyć ciepła piżamę; czy to, że były problemy z ogrzewaniem - piec się zepsuł, więc mozna zrezygnować z dodatkowych swetrów i kocy?

    Chyba to drugie?

    Iwona

    OdpowiedzUsuń
  2. No, jesteś po dłuższej przerwie :)
    Aż się chce zapytać jak dotychczas spałaś :) :) :)
    Dobre haik.

    OdpowiedzUsuń
  3. Iwono, to drugie :-)
    Znaczy się do przeróbki?

    Andrzeju :-),
    też się bardzo cieszę, że jesteś. Słowo daję!
    W czym spałam ;P? Prawie przez trzy tyg. w kombinezonie i śpiworze.

    Dzięki, że mnie odwiedziliście :-)
    Zmykam pod kołdrę. Do zobaczenia!

    Magda :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę szwankuje mi L2, więc może tak?

    dym z komina--
    w tę zimową noc
    nareszcie w piżamie

    OdpowiedzUsuń
  5. Madziu,

    a może coś w ten deseń:

    dym z komina -
    wreszcie mogę
    schować śpiwór

    albo w wersji oficjalnie antropomorfizującej (;-)):

    dym z komina -
    kombinezon i śpiwór
    precz do szafy!


    :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu,

    dzięki za fajne propozycje. Druga mnie rozbawiła i jednocześnie zainspirowała:

    dym z komina--
    kombinezon i śpiwór
    z dymem z komina


    Miłego dnia :-))

    OdpowiedzUsuń