2.11.09

wychodek


kradzione jabłka —
w otworze wychodka
pełnia księżyca


w wychodku
od deski do deski
codzienna prasa



zachód słońca
w otworze wychodka
Echo Dnia


po świętach
nareszcie Super Express
w ciszy wychodka






8 komentarzy:

  1. Uwielbiam nowinki! Poruszona problematyka mieści się w tzw. "toaletowym haku" (nazwę sam wymyśliłem) :)
    Gdyby Klasycy haiku mogli te utwory przeczytać po japońsku, to byliby szczęśliwi :)

    K. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Karol :-)

    UWAGA! Twoja nazwa - toaletowe haku przechodzi do historii!

    OdpowiedzUsuń
  3. "w otworze wychodka
    pełnia księżyca"

    Madziu, to jest przepiękne:).
    I nawet ten wychodek nie jest w stanie mnie zniesmaczyć. Odbieram go, jako miejsce, przez które przenika jasność księżyca.
    Księżyc uszlachetnia tę "budowlę".
    Pozdrawiam:).

    Emilia

    OdpowiedzUsuń
  4. O, tak Emilio!
    W takim przybytku, przy pełni księżyca, to aż się chce nawet do rana pobyć, by zaobserwować ślad księżyca.

    :-))

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam się z Tobą, Madziu w całej rozciągłości.
    Uwielbiam pełnię i księżyc w każdym stadium. W moich oczach to "cudo na niebie", od którego aż żal odwracać wzrok...
    Lubię zgasić światło i przyglądać mu się z okna. I podziwiać długo.
    Czysty relaks.
    :)
    Uściski
    Emilia

    OdpowiedzUsuń
  6. Nocą raczej wolę się odizolować od drania, bo to nawet nie wiesz kiedy a takie cudo zawróci w głowie,
    omota i wciąż nowych haiku się domaga. ;-)

    Dzięki Emi :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Madziu:)
    Mam tak samo... Stale, na nowo chciałabym pisać o księżycu.
    Jestem pod wrażeniem, odgadłaś mój pseudonim, z którym funkcjonuje od liceum, ale tylko wśród moich przyjaciółek:). Pewnie to znak, że szykuje mi się nowa przyjaciółka.
    Uściski:)
    E.

    OdpowiedzUsuń