Ale ciekawa obserwacja, podoba mi się. To z jednej strony wspominanie tego co się działo w minionym roku, ale też "przepuszczanie do kolejnej klasy" wiadomości które będą przydatne w nowym kalendarzu. Pozdrawiam, Adam
Dziękuję Wam, że podzieliliście się swoimi doświadczeniami z kalendarzami. Jak widać, większość z nas pod koniec roku przegląda zapiski, notatki, adresy i co tam tylko jest. A bywa wiele, o których się zapomniało. Zatem niech żyją kalendarze!
Adamie, ładnie to ująłeś. Tak, czasem jest to "przepustka" do nowego roku.
Dziękuję Jacku :-) Oczywiście tłumaczyłam tylko za pomocą słowników i translatorów. To było bardzo ciekawe i do końca nie byłam pewna, czy dobrze to zrobiłam.
Magda
P.S. Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam, ale awaria łączy okazała się dość poważna.
:)
OdpowiedzUsuńczyli nie tylko ja tak robię :)
Uff!
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że to "przywilej" starszawych.
;-))
Też tak robię:) I przekładam skoroszyt z kontaktami do nowego kalendzarza:)
OdpowiedzUsuńA.
Ale ciekawa obserwacja, podoba mi się.
OdpowiedzUsuńTo z jednej strony wspominanie tego co się działo w minionym roku, ale też "przepuszczanie do kolejnej klasy" wiadomości które będą przydatne w nowym kalendarzu.
Pozdrawiam,
Adam
Ja mam kolekcję swoich kalendarzy od 2001 roku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Robert.
Dziękuję Wam, że podzieliliście się swoimi doświadczeniami z kalendarzami. Jak widać, większość z nas pod koniec roku przegląda zapiski,
OdpowiedzUsuńnotatki, adresy i co tam tylko jest. A bywa wiele,
o których się zapomniało.
Zatem niech żyją kalendarze!
Adamie, ładnie to ująłeś. Tak, czasem jest to "przepustka" do nowego roku.
Magda :-)
Magdo, serdecznie gratuluję publikacji!
OdpowiedzUsuńJaki miły prezent pod choinkę:)
Pozdrawiam ciepło, Agnieszka
Dziękuję Agnieszko :-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, to miły prezent pod choinkę,
tym bardziej że leniuchowałam po angielsku
prawie przez cały rok.
Madzia B. :-)
Czekałem na tę publikację w Asahi, bo miałem przeczucie, że powędrowało w kierunku końca roku :)
OdpowiedzUsuńSuuuper! Gratulacje Madziu!
Cieplutko - Marek :)
Marku :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci przede wszystkim za wiarę
w moje haiku. Cieszę się, że Twoje oczekiwania
spełniły się.
Serdeczności,
Magda
...Magdo, jeszcze ode mnie gratulacje!
OdpowiedzUsuńK.:)
A dziękuję Karolu :-)
OdpowiedzUsuńMiło mi, że też jesteś.
Impreza zaczyna się, gdy wyśpiewam wszystkie kołysanki ;-)
M-a
Gratuluję Madziu publikacji. Gratulacje tym większe, że jak pisałaś sama tłumaczyłaś swoje haiku. I tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńSerdeczności,
Jacek.
Dziękuję Jacku :-)
OdpowiedzUsuńOczywiście tłumaczyłam tylko za pomocą
słowników i translatorów.
To było bardzo ciekawe i do końca nie byłam pewna, czy dobrze to zrobiłam.
Magda
P.S.
Przepraszam, że dopiero teraz odpowiadam,
ale awaria łączy okazała się dość poważna.
Madziu,
OdpowiedzUsuńgratuluję kolejnej publikacji w Asahi.
Leszek :-)
Dziękuję Ci Leszku :-)
OdpowiedzUsuńZdecydowałam się w ostatniej chwili
i fajnie, bo Panu Davidowi spodobało się.
Magda