Piękne. Tym bardziej, że morze mi bliskie, i krótkie formy haiku. Pierwsza wersja silniejsza, jest pełna, nie da się już bardziej esencyjnie:). Ciepło pozdrawiam, Magdo.
Dziękuję Ci Marcel za wiersz Z.Jankowskiego, który w tym kontekście można odczytać jak pożegnalny uścisk, ale przede wszystkim jak to, że bywa coś ważniejszego i potężniejszego niż największe i pierwszy raz widziane oceany.
Dziękuję za opinię o haiku. Mnie też bardziej podoba się pierwsza wersja, z tym że w drugiej próbowałam zostawić trochę nadziei, bo fala wznosi się, ale i opada. Proces zatapiania horyzontu trwa. To takie moje widzimisię :-)
Dziękując jeszcze raz:
(...)zbiór jabłek, i z gałęzi spadają trzy jabłka: pierwsze - dla tego, co opowiadał, drugie - dla tego, co słuchał, trzecie - dla tego, co zrozumiał...
Dobrze, że jesteście, piszący haiku. Przy Was jaśniej, przyjaźniej niż na portalach literackich, nawet 'konkurencja', próba doścignięcia poziomu, którzy prezentują najlepsi (w sensie warsztatowym) ma zupełnie inny charakter i odbywa się przy wsparciu innych, umiecie cieszyć się sukcesem innego. To niby normalne, ale wcale nie tak częste, na portalach, o których piszę krytyka polega najczęściej na ukazaniu drugiemu jak jest mały. U was to zjawisko w ogóle nie występuje. I za to dziękuję.
..wzburzone morze jest jak niepokojaca fala uczuc wezbranych..ktore choc intensywne to wyraznie tona gdyz traca swoja spojnosc i wyrazistosc przestrzenna..nikna wraz z horyzontem..Sebastian.
Piękne. Tym bardziej, że morze mi bliskie, i krótkie formy haiku. Pierwsza wersja silniejsza, jest pełna, nie da się już bardziej esencyjnie:). Ciepło pozdrawiam, Magdo.
OdpowiedzUsuńm.
Nie pamiętam morza,
OdpowiedzUsuńktóre mi pokazywałeś
prowadząc za rękę.
Pamiętam
twoją rękę.
Zbigniew Jankowski, Pierwszy brzeg.
Z dedykacją:)
Piękne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Marcel za wiersz Z.Jankowskiego,
OdpowiedzUsuńktóry w tym kontekście można odczytać jak pożegnalny uścisk, ale przede wszystkim jak to,
że bywa coś ważniejszego i potężniejszego niż
największe i pierwszy raz widziane oceany.
Dziękuję za opinię o haiku.
Mnie też bardziej podoba się pierwsza wersja,
z tym że w drugiej próbowałam zostawić trochę nadziei, bo fala wznosi się, ale i opada.
Proces zatapiania horyzontu trwa.
To takie moje widzimisię :-)
Dziękując jeszcze raz:
(...)zbiór jabłek,
i z gałęzi spadają trzy jabłka:
pierwsze - dla tego, co opowiadał,
drugie - dla tego, co słuchał,
trzecie - dla tego, co zrozumiał...
Piotr Wiegin, "Zbiór jabłek"
Agnieszko,
OdpowiedzUsuńminęłyśmy się, ale i dla Ciebie są jabłka :-))
zbiór jabłek
odciśnięty na trawie
owal koszyka
Na tę okoliczność troszkę zmienione moje stare
haiku
Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jesteście, piszący haiku. Przy Was jaśniej, przyjaźniej niż na portalach literackich, nawet 'konkurencja', próba doścignięcia poziomu, którzy prezentują najlepsi (w sensie warsztatowym) ma zupełnie inny charakter i odbywa się przy wsparciu innych, umiecie cieszyć się sukcesem innego. To niby normalne, ale wcale nie tak częste, na portalach, o których piszę krytyka polega najczęściej na ukazaniu drugiemu jak jest mały. U was to zjawisko w ogóle nie występuje. I za to dziękuję.
m.
Madziu, dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agnieszka
..wzburzone morze jest jak niepokojaca fala uczuc wezbranych..ktore choc intensywne to wyraznie tona gdyz traca swoja spojnosc i wyrazistosc przestrzenna..nikna wraz z horyzontem..Sebastian.
OdpowiedzUsuńPorównanie emocji do sztormu jest trafne.
OdpowiedzUsuńBiorę pod uwagę również uczucia skrajne ponieważ w obu przypadkach najczęściej wraz z falą zanika horyzont.
Pozdrawiam Cię Sebastianie,
Magda
Madziu,
OdpowiedzUsuńaż sprawdziłam datę mojego nieboskłonu :) Przemokłam do suchej nitki w Twoim haiku :)
Pozdrawiam
Iris, dziś Anonimowa
Irenko,
OdpowiedzUsuńprzebieraj się szybciutko i zajrzyj jeszcze raz kiedyś. Sztormy i mgły opadają, chociaż czasami bywa i tak:
mglisty poranek
ścieżka spod domu
aż po horyzont
Pozdrawiam serdecznie,
Magda :-)