jestem Ci winna wyjaśnienie, bo bez niego haiku może być różnie interpretowane. Otóż wczoraj w nocy otworzyłam e-mail z wiadomością o śmierci naszego Kolegi, Olka Litowczaka, pseud. "budzenie". Wiadomość zmroziła mnie. Haiku napisałam spontanicznie, ale dopiero dzisiaj mogłam umieścić je na blogu.
Bez komentarza poczułam sens przekazu... Ta wiadomość zasmuciła mnie, oprócz tego uświadomiłam sobie jakże ulotne są wirtualne byty. Ktoś publikuje i nagle przestaje... Trudno odgadnąć przyczynę. Trudne to dla mnie kwestie...
teraz już wiem...
OdpowiedzUsuńale dlaczego
nie mogłaś spać
Pozdrawiam życząc następnej (przespanej)nocy.:-)
Leszek
Leszku,
OdpowiedzUsuńjestem Ci winna wyjaśnienie, bo bez niego haiku może być różnie interpretowane. Otóż wczoraj w nocy otworzyłam e-mail z wiadomością o śmierci naszego Kolegi, Olka Litowczaka, pseud. "budzenie". Wiadomość zmroziła mnie.
Haiku napisałam spontanicznie, ale dopiero dzisiaj mogłam umieścić je na blogu.
Jest mi smutno i bardzo przykro,
Magda :-(
Magdo,
Usuńteraz dopiero wiem...
Od zawsze "śmierć przechadza się po głowie
tam i z powrotem"(Zbigniew Herbert).
Przykrość i we mnie powstała.
Leszek
Bez komentarza poczułam sens przekazu... Ta wiadomość zasmuciła mnie, oprócz tego uświadomiłam sobie jakże ulotne są wirtualne byty. Ktoś publikuje i nagle przestaje... Trudno odgadnąć przyczynę. Trudne to dla mnie kwestie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agnieszka
Żartujesz?! Nie, nie żartujesz... Przekaz zrozumiałam od razu, ale że Olek?... Nie wiedziałam, tak mi przykro...:-( To zbyt niespodziewane dla mnie...
OdpowiedzUsuńIwona
Poruszyło mnie to haiku
OdpowiedzUsuńjest rewelacyjne!