Może inaczej zamiast głowy? Jakoś za bardzo mi to antropomorficznie wygląda. Tracić głowę - to frazeologizm o określonym znaczeniu, bardzo ludzkim. Czy ja wiem? Ja widzę, że przebiśnieg po prostu schował się w śniegu :-)
Kurcze, też mam w zanadrzu haiku z "głową w tle" i obawiam, że to jednak nie przejdzie :) Madziu, będę śledziła Twoje zmagania z ową głową ;) Pozdrawiam :)
Madziu, mnie się podoba tak jak jest. Z głową:) Obraz jest bardzo czytelny, od razu wiadomo o co chodzi. I właśnie tak to wygląda, jakby przebiśnieg stracił głowę. Podoba mi się.
Magdo, popieram Ciebie i Noriko, jak najbardziej kwiat "traci głowę". W tym przypadku bardzo mi pasuje. Piękne haiku o eterycznym, delikatnym przebiśniegu. Pozdrawiam. Emilia
Może inaczej zamiast głowy? Jakoś za bardzo mi to antropomorficznie wygląda. Tracić głowę - to frazeologizm o określonym znaczeniu, bardzo ludzkim. Czy ja wiem? Ja widzę, że przebiśnieg po prostu schował się w śniegu :-)
OdpowiedzUsuńIwona
Masz sporo racji Iwonka.
OdpowiedzUsuńPo prostu straciłam głowę ;-)
Magda
P.S.
Postaram się pomyśleć nad zmianami.
"Główkę"?
Kurcze, też mam w zanadrzu haiku z "głową w tle" i obawiam, że to jednak nie przejdzie :) Madziu, będę śledziła Twoje zmagania z ową głową ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Aniu, już nie łamię sobie głowy.
OdpowiedzUsuńNa razie niech tak jest.
A Ty też się nie łam i pokaż nad czym główkujesz.
:-)
Madziu, namówiłaś mnie i zamieściłam ową "głowę" na swoim blogu :) Może to trochę hardcorowa wizja, ale cóż - jestem jaka jestem ;)
UsuńMadziu, mnie się podoba tak jak jest. Z głową:) Obraz jest bardzo czytelny, od razu wiadomo o co chodzi.
OdpowiedzUsuńI właśnie tak to wygląda, jakby przebiśnieg stracił głowę.
Podoba mi się.
Pozdrawiam:)
Marysiu,
OdpowiedzUsuńz nieba mi spadłaś, bo mimo wszystko
myślałam o tym haiku, tzn. o głowie.
Dziękuję :-)
Magdo, popieram Ciebie i Noriko, jak najbardziej kwiat "traci głowę".
OdpowiedzUsuńW tym przypadku bardzo mi pasuje. Piękne haiku o eterycznym, delikatnym przebiśniegu.
Pozdrawiam.
Emilia
OdpowiedzUsuńEmilko,
dziękuję za wsparcie, bo w którymś momencie
zaczęłam się martwić.
Magda :-)