Rozumiem, że skończył się okres żałoby i kobieta, której jakiś czas temu umarł mąż, załoźyła czerwoną suknię (czyżby szła np.: na bal lub do tetru skoro założyła aż suknię?) Moją wątpliwość budzi "wdowi płaszcz". Taki zapis nie wynika z obserwacji lecz wcześniejszej wiedzy autorki tekstu o tym co wydarzyło się w życiu tej kobiety. Nie sądzę bowiem aby na płaszczu było napisane "jestem wdową".
Naciągana teoria. Szczególnie, że u tej kobiety jest czerwona suknia. Gdyby autorka nie wiedziała o wdowieństwie rzeczonej osoby nie miałaby możliwości rozpoznania w niej kobiety po stracie męża. W minionych epokach zgoda, że wdowa była rozpoznawalna, obecnie kiedy moda dopuszcza, a niekiedy wręcz lansuje noszenie czarnych kolorów ubrań, stało się to bardzo trudne i obarczone sporym ryzykiem popełnienia błędnej oceny.
Napisz a przekonasz się ... ;) Wracając do tekstu. "Powrót zimy" jest jakby przyklejony do reszty tekstu. Ma być uzasadnieniem płaszcza? Lecz znowu mamy doczynienia z wiedzą a nie z obserwacją. Autorka wie, że zima powróciła gdyż wcześniej nie było zapewne śniegu, mrozu. Lecz zamiast pokazać to czytelnikowi, tylko informuje go o tym, stwierdzając sucho, że zima powróciła. Niby wszystko gra. Lecz to nie haiku. A prawdopodobnie autorka miała zamiar aby to co pisze było nim.
Rozumiem, że skończył się okres żałoby i kobieta, której jakiś czas temu umarł mąż, załoźyła czerwoną suknię (czyżby szła np.: na bal lub do tetru skoro założyła aż suknię?) Moją wątpliwość budzi "wdowi płaszcz". Taki zapis nie wynika z obserwacji lecz wcześniejszej wiedzy autorki tekstu o tym co wydarzyło się w życiu tej kobiety. Nie sądzę bowiem aby na płaszczu było napisane "jestem wdową".
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci trochę racji. Suknia, choć poprawna, to trochę "szumna".
Cały strój kobiety świadczył o tym, że jest wdową.
Poza tym jest osobą publiczną. Głośno było o pogrzebie.
Może i było głośno, lecz didaskalia w haiku to coś zupełnie nowego :(
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńWdowi strój jest tak charakterystyczny, że z łatwością
można w tłumie rozpoznać wdowę.
Naciągana teoria. Szczególnie, że u tej kobiety jest czerwona suknia. Gdyby autorka nie wiedziała o wdowieństwie rzeczonej osoby nie miałaby możliwości rozpoznania w niej kobiety po stracie męża. W minionych epokach zgoda, że wdowa była rozpoznawalna, obecnie kiedy moda dopuszcza, a niekiedy wręcz lansuje noszenie czarnych kolorów ubrań, stało się to bardzo trudne i obarczone sporym ryzykiem popełnienia błędnej oceny.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńKończąc już:
kiedy używasz takich "argumentów", mogę oczekiwać, że gdy napiszę
mój ojciec, będziesz się domagał dowodów na ojcostwo, itp. itd.
Napisz a przekonasz się ... ;)
OdpowiedzUsuńWracając do tekstu. "Powrót zimy" jest jakby przyklejony do reszty tekstu. Ma być uzasadnieniem płaszcza? Lecz znowu mamy doczynienia z wiedzą a nie z obserwacją. Autorka wie, że zima powróciła gdyż wcześniej nie było zapewne śniegu, mrozu. Lecz zamiast pokazać to czytelnikowi, tylko informuje go o tym, stwierdzając sucho, że zima powróciła. Niby wszystko gra. Lecz to nie haiku. A prawdopodobnie autorka miała zamiar aby to co pisze było nim.
powrót zimy
OdpowiedzUsuńspod płaszcza wdowy rąbek
czerwonej sukni
na niej naszyta łata
z jego garnituru
powrót zimy
OdpowiedzUsuńspod płaszcza wdowy rąbek
czerwonej sukni
na niej naszyta łata
z jego garnituru
zapada zmierzch
naprzeciwko światło
z domu sąsiada
powrót zimy
OdpowiedzUsuńspod płaszcza wdowy rąbek
czerwonej sukni
na niej naszyta łata
z jego garnituru
zapada zmierzch
naprzeciwko światło
z domu sąsiada
siedząc bez ruchu
przyglądam się blaskowi
bursztynu z nad morza
OdpowiedzUsuńchłopczyk układa
serce z muszelek
powrót zimy
OdpowiedzUsuńspod płaszcza wdowy rąbek
czerwonej sukni
na niej naszyta łata
z jego garnituru
zapada zmierzch
naprzeciwko światło
z domu sąsiada
siedząc bez ruchu
przyglądam się blaskowi
bursztynu z nad morza
chłopczyk układa
serce z muszelek
odchodząc
w kolorowej butelce
zamykam łzy