wierzę, że są takie pary (tu obraz i haiku), które czekają na siebie całe życie. Kiedy się spotkają, niemalże w jednej chwili łączą się ze sobą - na zawsze! :-)
Dzięki Tobie, haigę obejrzeli nie tylko Polacy. Dziękuję Ci za przetłumaczenie i za komentarz. Bardzo się cieszę, że podoba Ci się moja haiga, bo wciąż jestem pod wrażeniem Twoich prac.
W pierwszej chwili dałem się uwieść (a może należy napisać zwieść?) tekstowi. Jednak kiedy przeczytałem go jeszcze i jeszcze raz, okazało się, że to tylko sprytne, niewinne oszustwo. Pomiędzy kroplami wiosennego deszczu nie ma zapomnianej melodii (takiej którą się pamięta także brak). Są jedynie trzy linijki tekstu ... bez melodii. Plus za spryt.
Bardzo mi się podoba to zestawienie haiku i zdjęcia - oba ładne, tworzą jeszcze ładniejszą całość :)
OdpowiedzUsuń
UsuńMarysiu,
wierzę, że są takie pary (tu obraz i haiku), które czekają na siebie całe życie. Kiedy się spotkają, niemalże w jednej chwili łączą się ze sobą - na zawsze! :-)
Dzięki Tobie, haigę obejrzeli nie tylko Polacy.
Dziękuję Ci za przetłumaczenie i za komentarz.
Bardzo się cieszę, że podoba Ci się moja haiga,
bo wciąż jestem pod wrażeniem Twoich prac.
W pierwszej chwili dałem się uwieść (a może należy napisać zwieść?) tekstowi. Jednak kiedy przeczytałem go jeszcze i jeszcze raz, okazało się, że to tylko sprytne, niewinne oszustwo. Pomiędzy kroplami wiosennego deszczu nie ma zapomnianej melodii (takiej którą się pamięta także brak). Są jedynie trzy linijki tekstu ... bez melodii. Plus za spryt.
OdpowiedzUsuń
UsuńCzekałam na Ciebie, a raczej na to, czego się tym razem przyczepisz.
Ależ byłam ciekawa!
Nie mam Ci nic do powiedzenia.
Piękna deszczowa piosenka, gdzieś po lewej stronie poza kadrem z pewnością jest klucz wiolinowy. Gratulacje autorom.
OdpowiedzUsuńAdam
UsuńAdamie, przede wszystkim przepraszam za utrudnienia w przesyłaniu komentarza, które odtąd są moderowane.
Cieszę się, że usłyszałeś tę wiosenną melodię, która zimą jakby "przymarzła".
Oczywiście klucz wiolinowy jest na pewno :D.
Dziękuję.